Wszystkim zaglądającym tutaj,
życzę
Spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia
Tym razem maszynką losujacą był Random Generator, ja sporzadziłam wcześniej listę 34 osób, które wzięły udział w losowaniu. Random wskazał liczbę...
pod którą kryje się drozaga :) Gratuluję i proszę o kontakt na maila do niedzieli .
Ponieważ nagroda jest w trakcie realizacji , mała zajawka prezentu
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Kinia, niestety trochę sie spóźniłaś, ale może wiadomość,że kończę już prezenty w ramach zabawy "podaj dalej" poprawi Ci humor?
W najśmielszych myślach nie przyszło mi do głowy, że tak wiele z Was zechce spróbować szczęścia w mojej pierwszej rozdawajce :) Bardzo Wam dziękuję za tak liczny udział i za to, że poznałam masę nowych miejsc i osób pozytywnie zakręconych.
Żeby nie przedłużać... maszynka losująca w osobie mojej starszej latorośli wylosowała (nie)szczęśliwca ,
którym jest...
Ines z bloga Ineskowe twory
Gratuluję i proszę o kontakt na maila z danymi do wysyłki :)
Ale,ale ... to jeszcze nie koniec...
Ponieważ część z Was dołaczyła do grona obserwujących mojego bloga ( znaczy chyba się Wam podoba to co robię i uważacie, że warto do mnie zaglądać ;) ) Postanowiłam przeprowadzić dodatkowe losowanie, właśnie wsród obserwujących. Ale wiem, że są osoby które obserwują mnie niejawnie tzn. mają mój blog w swoich zakładkach i dlatego ogłaszam ekspresową rozdawajkę .Warunkiem wzięcia udziału w losowaniu jest posiadanie mojego bloga w zakładkach lub jawne obserwowanie, przy czym te z Was które widzę w obserwujących z automatu są na liście. Pozostałych proszę o wyrażenie chęci przyłączenia się do zabawy komentarzem pod tym postem. Na zapisy macie czas do jutra, czyli 30 listopada . Co będzie nagrodą? Niespodzianka... zdradzę tylko,że coś w temacie świątecznym :)
Koty klamkowce znają już chyba wszyscy, zresztą bardzo są sympatyczne... nawet sama jednego popełniłam ( czeka na sesję foto). Ja jednak bardziej wolę psy ;)
Miałam uszyć jedną... Zrobiłam dwie, po to by zamawiająca miała jakiś wybór ;) Wyboru dokonano i aniołek w brązach wyruszył w podróż do miejsca przeznaczenia :) Mam nadzieję, że dotrze szybko i na żywo też się będzie podobać .
Dziękuję bardzo za Wasze wcześniejsze komentarze , wszystkie razem i każdy z osobna dodają mi skrzydeł :)
Oh.banty tkaniny kupuję przeważnie tu w Holandii, ale w Polsce tez już cudne materiały można kupić m.in u Robinka, w Szmatce Łatce czy u Jednoiglca
Wczoraj mieliśmy dzień urodzinowy. Córa szła na imprezę do szkolnej koleżanki, a my do bliskiej znajomej. Miałyśmy z młodą mały problem z wymyśleniem co sprezentować jubilatkom. W końcu stanęło na etui na telefon dla koleżanki córki i striptzerze dla naszej znajomej ( w końcu coś się dziewczynie od życia też należy ;) ) Oczywiście do pracy zabrałam się w ostatniej chwili czyli wczoraj. Na szczęście udało mi się zdążyć i prezenty zostały dostarczone tuż przed tym jak nas wszystkich ułożyło paskudne choróbsko :(
Od dłuższego czasu chciałam zorganizować u siebie candy. W końcu nadszedł ten moment ;)
Do wygrania świąteczny patchworkowy koszyczek, póki co pusty, ale z czasem zapełni się jakimiś drobnymi niespodziankami :)
Zasady zabawy, są chyba wszystkim znane:
Osoby chętne do wziecia udziału w losowaniu proszę o komentarz pod tym postem oraz o umieszczenie stosownej notki na swoim blogu.
Zapisy trwają do 28 listopada.
Serdecznie zapraszam :))
Przyszła jesień. Jakoś dziwnie się czułam nosząc torby w letnich kolorach do coraz grubszych ubrań. Uszyłam więc sobie torbiszona w kolorze ciężkim do określenia, coś jakby grafit z domieszką brudnego fioletu :p Środka nie pokażę , bo nie umiem i nie mam cierpliwości ładnie zdjęć robić wrrr. W każdym razie wewnątrz jest jedna zapinana na zamek kieszonka i cztery otwarte na potrzebne szpargały.
Bardzo dziekuję kochane za wszystkie miłe słowa od Was pod wcześniejszymi postami :)
Zachciało mi się uszyć patchworkową gwiazdę, a że swięta tuż tuż... Materiały czekały, wzór sobie wybrałam i zaczęło się... Wzór gwiazdy miałam z książki , ale opisu jak po kolei go szyć niestety nie było. Zaczęło sie kombinowanie i prucie oczywiście. Po drugim całkowitym pruciu uszytego bloku miałam dość, ale szkoda mi było pociętych materiałów, zawziełam się i za trzecim podejściem wyszło coś co przypomina wybraną kombinację. ;)
Tak oto powstał koszyczek na chleb, albo na świąteczne pierniczki :)
Ponieważ tematem pierwszego wyzwania w Patchworkowej gwieździe jest gwiazda właśnie- zgłaszam mój twór do zabawy:)
W forumowej wymiance, w której brałam udział był szeroko pojęty temat "pojemnik na kosmetyki". Dla mnie niespodziankę przygotowala Siencja. Dostałam śliczne kosmetyczki i chustecznik i jeszcze koronkową broszkę :) Bardzo Ci Asiu za nie dziekuję :D
Ja przygotowałam prezent dla Melani, a dla jej córeczki uszyłam laleczkę.
Nie wiem jak u Was wygląda sprawa ze szpilkami, ale u mnie w czasie szycia leżą one wszędzie. I co z tego, że mam poduszczkę ? Nic. Dużo szybciej jest wypiąć szpile z tkaniny i odłożyć ją na stolik, niż wkłuć w poduszkę. Na magnetyczny podstawek, zawsze szkoda mi było kasy, bo przecież w to miejsce mogę kupić fajniejsze rzeczy. Ale przeglądając ten blog, trafiłam na tutorial. I proszę, szklany spodek, serwetka, trochę kleju i farby , magnesy i mam swój magnetyczny spodek :D
Zrobiłam sama naszyjnik ! Pierwszy w swoim życiu.
Na ostatnich twórczych targach kupiłam zestaw koralików z instrukcją wykonania . Trzy godziny nawlekania drobnicy i gotowe :) Tylko gdzie ja go założę?
Dziecię me starsze spędza ok 7 godzin dziennie w szkole. Trzeba wiec ją solidnie wyposażać w kanapki, owocki, warzywka. Niestety w zwykłe pudełko śniadaniowe mieści się jedna kanapka, a gdzie druga? Gdzie jabłuszko, bananek, małe pomidorki? Od dzisiaj wszystko mieści się do jednej sniadaniówki :) Pomysł podpatrzyłam kiedyś na jakimś zagramanicznym blogu, ale nie pamiętam gdzie. Podszewka z wodoodpornej "ceraty" bawełnianej.
EDIT:
Dziekuję za miłe słowa, nie macie pojęcia ile one dla mnie znaczą :)
Ula, Gazynia, mam jedynie jeszcze zdjęcie z fragmentem srodka.
Jak powszechnie wiadomo, kobieta zmienną jest. Zmienna jestem i ja, a właściwie moje upodobania kolorystyczne. Od paru miesięcy pałam gorącym uczuciem do bieli , szarości i fioletu (a jeszcze nie tak dawno dostawałam drgawek na widok białych ścian czy mebli) Przeprowadzka była dobrym pretekstem do zmian kolorów w wystroju . Dotychczas w naszych salonach dominowały barwy piaskowo-beżowe i meble w kolorze wiśni. O ile kupno białego regału pod tv nie stanowiło problemu, to wymiana wygodnych krzeseł czy nowej rogówki nie wchodziła w grę. Musiałam wziąść sprawy w swoje ręce. I tak oto, miodowo-piaskowe krzesła przybrały szare oblicze :)
Nieskromnie przyznam ,że jestem bardzo zadowlona z efektu. Rogówka też ma już nowe ubranko, ale o tym innym razem jak uszyje poduchy do niej.
p.s. Kinia, Ula, Zula , dziękuję za wczesniejsze komentarze :)
... mniej więcej z taką częstotliwością zdarza mi się coś " zdekupażować". Robiłam to zaledwie parę razy, więc doświadczenia i wprawy nie mam wcale. Jednak gdy latem upolowałam starą skrzynkę na przybory krawieckie, od razu wiedziałam , że coś z nią zrobię. Padło na decoupage ;)
Skrzynka ( czy jest na to jakaś inna poprawna nazwa?) jest dopiero pare razy polakierowana. W sumie nie wiem czy jest mi czegoś w niej za mało ( ale więcej nie będzie , bo serwetki takiej już brak), czy za dużo? Zastanawiam się też nad cieniowaniem, ale sie boję...
Oto ona
przed:
i po :
Słowa konstruktywnej krytyki są mile widziane :)
W expresowym ( jak na mnie) tempie uszyłam dla siebie i córki pokrowce na komórki. Dopiero co spod igły wyszły. Materiały zakupiłam w "Szmatce Łatce", dużo czasu minęło zanim odważyłam się je pociąć. do tej pory zupełnie wystarczało mi podziwianie ich i głaskanie :)
Mały kwiatowy elfik przysiadł sobie na moim storczyku ;) . W końcu, po półrocznym czekaniu, może sobie polatać ( tyle czasu czekała na wykończenie buźki i skrzydełka).
Państwo Pasiakowie narodzili się jakiś czas temu dla moich dzieci. Panu Pasiakowi mój syn nadał jakże pasujące imię Klara lub Mama .Używane imię zależy od pory dnia. Przed spaniem zdecydowanie jest to Mama, do której mały się przytula.
Pani Pasiakowa ( o ile mi wiadomo) imienia nie ma, ale prawie dziesięcioletnie panny w nadawanie imion się już przecież nie bawią ;)
Króliczyca musi przejść jeszcze drobną korektę nosa, gdyż uważa ,że jest on zbyt zadarty, ale zgodziła się łaskawie wziąść udział w sesji fotograficznej jeszcze przed zabiegem.
Króliki szyło się bardzo przyjemnie, teraz mam ochotę jeszcze śpiocha dorobić , bo ogromnie mi się podobają.
Uszyłam sobie sukienkę z tegorocznej majowej burdy. Na chodzenie w koło domu w letnie dni będzie jak znalazł ;)
Miałam ze względu na zbliżającą się przeprowadzkę i komunię córki nie zapisywać się na żadne wymianki. Jednak skusiłam się na zabawę "podaj dalej" termin jest bardzo dogodny, bo mam aż rok czasu na przygotowanie i wysłanie niespodzianki ( o ile ktoś się do mnie zapisze). Póki co zapisałam się u Aneladgam.
Poniżej zasady zabawy. Jesli ktoś ma ochotę dostać ode mnie prezent , zapraszam do wpisania się w komentarzach :)
1. Musisz posiadać własnego bloga.
2. Pierwsze 3 osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie mały, ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
3. Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym 3 osobom na prezent - od Ciebie.
4. Każdy Blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.
Zaczynając od najstarszych, nie pokazałam jeszcze prezentów z wymianki na dzień kobiet u Agnieszki.
Dostałam śliczne prezenty od Joasi, szczególnie zachwyciła mnie kartka. Dziewczyna ma niesamowity talent, jej prace są bardzo staranne i pomysłowe :)
Ja uszyłam koszyczek i zrobiłam kilka zakładek dla Ewy.
W wymiance wielkanocnej na forum szyciowym, drugi raz z rzędu niespodziankę dla mnie robiła Małgosia. Dostałam od niej torbę na zakupy i rękawice kuchenne. Obie rzeczy od początku w ciągłym są użyciu ;)
Ja przygotowałam z kolei dla innej Małgorzaty przybornik-makatke i chustecznik ( niestety zapomniałam zrobic zdjęcie ).
Na koniec chcę podziękować wszystkim, którzy pomimo długiej ciszy zaglądali do mnie.
Dawno nic nie pokazywałam, ale i niewiele się działo . Tak jakoś niemoc wszelaka mnie dopadła i puścić nie chce. Nie wiem czy to przesilenie wiosenne czy jeszcze lekka zimowa depresja, mam tylko najdzieję,że wraz z coraz częściej grzejącym słońcem nadejdą pozytywne myśli i energia do działania.
Co by pusto nie było, to pokażę pierwszą "kanapę'' uszytą parę miesięcy temu
Nie pokazałam jeszcze co przygotowałam na prezenet w forumowej wymiance walentykowej.
Na szczęście przesyłka dotarła do adresatki, którą była Jujama .
Uszyłam jej pokrowiec na chusteczki ;), pomysł i wykonanie zaczerpnięty od MKatarynki.
Dla siebie też popełniłam podobny, ale zdjęcie zostało na zepsutym komputerze, więc pochwalę sie nim kiedy indziej ;)
Byłam, widziałam, macałam ! Co widziałam? Przecudne patchworki ! Wrażenia niesamowite, mozliwość obejrzenia pięknych dzieł z bliska z przodu, od spodu, z autorką i bez - bezcenne :D
Zreszta , co tu dużo pisać lepiej zobaczyć
w wiekszym formacie zdjecia mozna poogladac tutaj