Nie wiem jak u Was wygląda sprawa ze szpilkami, ale u mnie w czasie szycia leżą one wszędzie. I co z tego, że mam poduszczkę ? Nic. Dużo szybciej jest wypiąć szpile z tkaniny i odłożyć ją na stolik, niż wkłuć w poduszkę. Na magnetyczny podstawek, zawsze szkoda mi było kasy, bo przecież w to miejsce mogę kupić fajniejsze rzeczy. Ale przeglądając ten blog, trafiłam na tutorial. I proszę, szklany spodek, serwetka, trochę kleju i farby , magnesy i mam swój magnetyczny spodek :D
Ha to jest pomysł, u mnie szpilki tez sie wszedzie walają ;)
OdpowiedzUsuńWyszedł super!
Kinia, ja Cie mianuje moim pierwszym nadwornym komentatorem :D
OdpowiedzUsuńwspaniały pomysł!!! Będę musiała i ja przy okazji wcielić go w życie:D
OdpowiedzUsuńA ja nie zapomnę, jak po urodzeniu synka zapomniałam zupełnie, że mam w nawyku wbijanie szpilek w koszulkę w okolicach dekoltu - i rzuciłam się karmić głodne maleństwo... ;)
OdpowiedzUsuń