sobota, 31 grudnia 2011

Oby nam się dobrze działo...

Witajcie moje drogie blogowe koleżanki.
Dziękuję za pamięć i życzenia świąteczne, przysłane na mejla i te pozostawione na blogu :) Strasznie się cieszę,że o mnie pamiętałyście, choć ja w tym roku dałam plamę i nie zdążyłam z niczym, nawet ze złożeniem Wam życzeń tutaj, u mnie.
 Jako,że nieuchronnie  zbliża się Nowy ( oby nie gorszy) Rok, pragnę życzyć Wam i sobie by był to czas spokojny, bez życiowych zawirowań,pozwalający w pełni cieszyć się życiem. By marzenia się spełniały, plany i zamierzenia udało się zrealizować, a wena i zapał tworzenia nas nie opuszczał :D



poniedziałek, 12 grudnia 2011

Post zbiorczy

Witajcie :)
Mało czasu mam ostatnio i wygląda na to, że do świąt lepiej już nie będzie.
Zrobiłam sobie od dawna planowaną szyszkową choineczkę. Dobrze,że mi koleżanka z dziećmi  szyszek nazbierali, bo w mojej okolicy same liściaste drzewa rosną. Nie udało mi się kupić stożka i musiałam budować choinkę z samych szyszek, na szczęście w miare prosta wyszła :) Troszkę jeszcze ją pobieliłam i zastanawiam się czy ozdabiać ją czymś jeszcze? Póki co podoba mi się taka jaka jest.
 Powstała też kolejna okragła poducha z innym marszczeniem niż poprzednia

Teraz pochwalę się nagrodą z candy u marzycielki .
Otrzymałam pięknie ozdobiny świecznik oraz kosmetyczkę w której pomieści się dużo damskich "dupereli" :)

Anetko, bardzo Ci dziękuję za te śliczności :)

Ze spraw mniej miłych, pierwszy raz zdarzyło mi się, że zaginęła przesyłka :(. Czekałam na książkę  w ramach akcji "wędrująca książka" i niestety, chyba spodobała się komuś innemu...
W związku z tym postanowiłam, że żeby zabawa trwała dalej, wybiorę jakąś swoją książkę i puszczę ją w świat. W kolejnym poście przedstawię Wam swoją propozycję.
Kończąc  ten mój przydługi wywód , chcę Wam podziękować za przemiłe komentarze na temat mojej kartki :D 
Miłego i twórczego tygodnia :)

środa, 7 grudnia 2011

Nie moja bajka

W zeszłym tygodniu odbyło się czwarte comiesięczne  kreatywne spotkanie.
Tym razem robiłyśmy kartki 3D. Uwielbiam te wszystkie papierki, dodatki itp, ale ze zrobieniem pożytku z tego, to już u mnie ciężka sprawa.
Brak mi polotu i wyobraźni ( niestety). Na dowód przedstawiam moją kartkę, niestety nie mam zdjęć prac moich koleżanek , bo wtedy było by bardzo dobrze widać jak słaba jest moja. Nie czuję tego i już :)
Miłego dnia :)

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Poducha

Od dawna miałam zamiar spróbować zrobić coś tą metodą, schematy czekały zapisane na dysku i się doczekały. Nie sądziłam, że pomimo szycia ręcznego, którego unikam  jak tylko mogę, będzie to przyjemna praca.
  Poducha zrobiona z myślą o takiej jednej, co to urodziny miała ;)

poniedziałek, 28 listopada 2011

Pstrokato

Tradycją już jest u mnie,że do zrobienia czegoś co zajmie dosłownie parę minut zbieram się nawet miesiącami.
Nie inaczej było i tym razem. Pele mele dla mojej Julii, na pstrokato, ale sama taki materiał wybrała ;)

Żeby nie było,że nic nie szyję - zajawka





Do tej pory chwaliłam się pracami mojej starszej pociechy, teraz przyszła kolej na mojego czterolatka. Jako młodszy brat zapatrzony w starszą siostrę musi robić to samo co ona, więc gdy ona robiła bałwanka na konkurs, on też musiał robić :)
Po prawej bałwanek Julki, po lewej Szymona, ja tylko zaszyłam dziurkę i zawiązałam kokardkę z włóczki


Gdy Jula lepiła aniołka z masy solnej, on też chciał lepić, a że nikt nie miał czasu mu pokazywać co ma robić i padła komenda " no coś tam sobie ulep" , to zrobił ślimaka :D
Nie muszę Wam chyba mówić że puchnę z dumy :)
Choć muszę przyznać,że dużo zasługi  ma też tutejsze szkolnictwo, dzieciaki mają bardzo dużo creatywnych zajęć rozwijających zdolności manualne i wyobraźnię.
Pięknego i twórczego tygodnia Wam życzę :)

piątek, 18 listopada 2011

Ozdobna świeca - tutorial

Oto krótki instruktaż do wykonania ozdobnej świeczki, a właściwie to chyba  świecznika. Cała praca zajmie Wam dosłownie kilka minut, pod warunkiem,że wszystko sobie wcześniej przygotujecie.
potrzebujemy:
 1. hydrożel - parę lat temu bardzo popularny do stosowania zamiast wody   do ciętych kwiatów w wazonach. Dostępny w formie kryształków , które po zalaniu wodą bardzo pęcznieją tworząc galaretowate kostki czy  kulki . Myślę,że do kupienia w kwiaciarniach czy sklepach typu Castorama ( Jak ktoś wie gdzie w Pl można  kupić , to proszę o info).

2.szklane naczynie, dowolnego kształtu, ale co najmniej 15 cm wysokie
( u mnie wazon)
3.wszelkiego rodzaju ozdoby nadające się do bycia w wodzie
4. lont lub świeczka typu tealight
5. starta na tarce biała (lub inny kolor) świeczka

zaczynamy:
1. do naczynia wkładamy namoczone wcześniej kawałki hydrożelu i dolewamy tyle wody by kontury żelków przestały być widoczne

2. teraz w żelu układamy czyli zatapiamy nasze dekoracje
3. na wierzchu umiejscawiamy lont lub świeczkę tealight
4. obsypujemy na około utartą świecą i... GOTOWE :)

Prawda,że proste? W ten sposób można stworzyć różne ciekawe kompozycje, nie tylko w stylu swiąteczno-zimowym.
Mam nadzieję, że wszystko dokładnie wytłumaczyłam, w razie wątpliwości pytajcie. Jeśli ktoś skorzysta z tego tutka, proszę o namiary w komentarzu ,z miła chęcią zobaczę Wasze interpretacje :D

Polka potrafi :)

Niedawno w czasie spacerku  po Ikei ;) córce i mnie spodobał się obrazek
(zdjęcie pochodzi ze strony ikea.nl)

Za to cena mi się bardzo nie podobała, tym bardziej,że to żadna rewelacja. Po prostu fajna efektowna dekoracja, szczególnie do pokoju młodej dziewczyny. Po krótkich oględzinach "dzieła", stwierdziłam,że sama taki zrobię ;) Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Oto moja interpretacja ikeowskiego obrazka. Pogoda niestety nie sprzyja robieniu zdjęć ;/



brystol, stemple, skalpel, trochę farby na podkład, ramka i gotowe :)
W początkowym zamyśle miałam brzegi płatków delikatnie podkreślić kolorem, ale póki co, zrezygnowałam z tego :)

p.s. wieczorem postaram się zamieścić opis wykonania dekoracyjnej świecy.

Pozdrawiam ciepło z mglistej krainy :)

wtorek, 15 listopada 2011

W zimowym klimacie

Trochę jeszcze za wcześnie na taką dekorację, ale co tam :)
Akurat dzisiaj pierwszy raz przymroziło w nocy, trzeba było skrobać szyby,niechybnie idzie zima.
Poza tym musiałam już spróbować zrobić dekorację-świecę, którą podpatrzyłam na niedawnych crea targach. Jestem bardzo zadowolona z efektu ,a jak Wam się podoba?

Pozdrawiam serdecznie :)

piątek, 11 listopada 2011

Uległam

Chyba ulegam modzie, no bo jak wytłumaczyć to, że pomimo ,że nie mam żadnych dodatków w mieszkaniu w kolorze niebieskim,nawet nie jest to mój ulubiony kolor , ozdobiłam herbaciarkę właśnie niebieskościami?? Jak nic uległam obowiązującym trendom i nawet mi to nie przeszkadza ;)
Grunt,że w końcu mam gdzie poukładać herbatki, a o niebieskim myślę coraz cieplej :)

Serdecznie pozdrawiam:)
Kulinia

poniedziałek, 7 listopada 2011

W przerwie na reklamę

Wczoraj razem z córką i koleżanką pojechałyśmy do raju dla craftomaniaczek ;) , czyli na największe crea targi w Holandii.
Było na co popatrzeć, oj było, choć najwięcej radości miały osoby zajmujące się wszelką papierową działalnością. Niestety fotek nie posiadam, bo zwyczajnie nie było czasu na ich robienie. Oprócz stoisk z różnej maści papierami, stempelkami, koralikami, furorę robiły warsztaty z dekorowania babeczek masą cukrową  i decopatch ( odmiana decoupage).
Mnie zainteresowały kramy z włóczkowymi nowinkami. Prym w tym temacie wiodą wszelkiego rodzaju włóczki siateczkowe i tasiemkowe , już chyba połowa Holenderek nosi takie szale ;) Bardzo modne są też kolorowe, wielobarwne przędze i metoda robienia na drucie (?)  Broomstick - tutaj mały instruktaż, jak to się robi.
Moja młoda również upatrzyła sobie jedną  włóczkę na szal- Katia Sabrina i choć cena nie była zbyt zachęcająca, kupiłam ją i w tytułowej przerwie na reklamę ;) powstał szal.


gruba włóczka + grube szydło lub druty = szal w 5 minut :D
I to by było na tyle z moich wrażeń, a Jula u siebie na blogu będzie się wieczorem chwalić efektami nauki stosowania produktów Powertex

czwartek, 3 listopada 2011

Kolejne bombki

Spodobało mi się ich robienie. Tylko ten czas schnięcia... strasznie długo. Dwie utrwaliłam krochmalem i schły zaledwie 1 dzień, ale jednak po cukrze są dużo twardsze, niczym kamień.
Do świąt jest jeszcze sporo czasu, więc jeszcze trochę ich powstanie i będę Was nimi zanudzać ;)
Oto trzy bomby , bo małymi bombkami one nie sa ;)

Postanowiłam,że od tej pory na Wasze ewentualne pytania zadawane w komentarzach, będę odpowiadać również w komentarzach. To tak gwoli wprowadzenia ładu i porządku u mnie :)
Pozdrawiam serdecznie :))

poniedziałek, 31 października 2011

Do czego może doprowadzić zazdrość

Zazdrość- brzydkie uczucie. Nie ma osoby, która by jej nigdy nie zaznała.
Mnie od pewnego czasu strasznie męczyła. Okrutnie zazdrościłam Janeczce umiejętności robienia cudnych bombek szydełkowych.
Umiem coś tam na szydełku robić, ale nigdy nie robiłam serwetek ani łączonych elementów. Jednak wizja mojej kotki ściągającej i bawiącej się zwykłymi bombkami oraz wspomniana zazdrość , zmobilizowały mnie do tego by spróbować swoich sił w tej dziedzinie ;)
I oto są, nie tak piękne i misterne jak bym chciała, krzywe tu i ówdzie, ale moje własne :D Na razie każda inna, bo dopiero testuje wzory i szukam tego naj naj . Usztywniałam w cukrze, ale strasznie długo schły ( 4 dni), kolejne chyba w krochmalu usztywnię.
Reasumując, zazdrość jest paskudna, ale czasem  też motywuje do działania :)


Muszę jeszcze tutaj wspomnieć, że moja Julka zaczęła prowadzić własnego bloga, na którym chwali się tym co stworzyła swoimi rękoma :) Na razie zamieszcza starsze prace , ale już wkrótce pojawią się nowe. Serdecznie zapraszam w jej imieniu do odwiedzin :)


poniedziałek, 24 października 2011

Kto zgadł?

Witajcie :) Nadszedł czas rozwiązania zagadki. Cztery osoby obstawiły właściwy wianek czyli ten
Tina, Kathinna, mordka, barbaratoja , macie "nosa" :D
Teraz najwazniejsze, nagrodę - niespodziankę otrzyma z polecenia random.org ... Mordka.
Gratuluję i proszę o kontakt :)
I to by było na tyle w kwestii zagadki .
Pozdrawiam Was serdecznie i zabieram się za szydełko ;)

p.s. Kiniu, tak masz rację włóczka na czwartym wianku, to ta sama , z której robiłam szal.

piątek, 21 października 2011

Zagadka z nagrodą

Ponieważ nie powiedziałam Wam, który wianek ja zrobiłam, ogłaszam mini konkursik. Osoba , która to zgadnie dostanie ode mnie jakiś drobny upominek- niespodziankę. Jeśli więcej osób poda prawidłową odpowiedź przeprowadzę losowanie. Na odpowiedzi czekam do niedzieli 23 X. Rozwiązanie i ewentualne losowanie nastąpi w poniedziałek. To jak zgaduj zgadula?

Efekty nocnych spotkań ;)

Kochane, bardzo Wam dziękuję za tak wiele cudownych słów pod adresem mojej córy i jej okładki. Julce aż się oczy świecą i buzia sama śmieje gdy je czyta ( a podczytuje mnie tu ta mała gadzina regularnie: ) ) Pewnie za jakiś czas znów usiądzie do maszyny, o czym nie omieszkam tutaj napisać.

Razem z kilkoma koleżankami urządzamy sobie raz w miesiącu nocne spotkania, w czasie których oprócz babskich pogaduch wyżywamy się kreatywnie.  Tym razem spotkanie odbyło się u mnie i robiłyśmy wianki na drzwi.Efekty naszych zmagań z materią poniżej :D
Muszę się Wam jeszcze pochwalić ,że ekipa Patchworkowej Gwiazdy postanowiła nagrodzić mnie za pokrowiec na maszynę , który zgłosiłam do wyzwania PP :D  Bardzo się cieszę , tym bardziej,że to pierwsza moja wygrana w jakimkolwiek konkursie :D

poniedziałek, 17 października 2011

Rzucona na głęboką wodę

Jakiś czas temu wspominałam,że moja 10-letnia córka coraz częściej marudzi mi o nauce szycia na maszynie. Wczoraj nadeszła wiekopomna chwila :) Uzbroiłam się w cierpliwość, zawołałam młodą i zaproponowałam: okładka na kalendarz  lub pele mele. Po chwili zastanowienia wybór padł na okładkę. Byłam pewna że będzie chciała zrobić coś na szybko z jednego kawałka materiału i... się zdziwiłam , ona chce patchworkową! No dobrze, pewnie w połowie pracy jej się znudzi-pomyślałam.
Kazałam jej wymierzyć agendę, rozrysować  , doliczyć zapasy na szwy ( jak nauka , to od początku do końca). Wybrała sobie materiały, ustaliła jakiej wielkości kawałki są jej potrzebne, ja jej tylko je przycięłam ( na naukę cięcia nożem krążkowym przyjdzie jeszcze czas). Zasiadła do maszyny i frruu... jeden pasek, drugi, trzeci...
potem pikowanie, ja byłam potrzebna tylko do zmiany nici i ustawienia ściegów. Mijały godziny, a Jula szyła i nie miała zamiaru przestać :)
I tak późnym wieczorem jej pierwsze szyciowe i patchworkowe dzieło było gotowe. Mało brakowało,a  obyło by się bez prucia, jednak nawet ta konieczność jej nie zniechęciła :) 
Nim zaprezentuję efekt końcowy małe podsumowanie:
- pierwszy kontakt z maszyną
- czas wykonania 7 godzin z kilkoma przerwami na jedzenie ;)
- projekt i wykonanie całkowicie samodzielne!
A teraz z dumą i satysfakcją prezentuję dzieło rąk mojej córki :D



poniedziałek, 10 października 2011

I wszystko jasne :)

Witajcie moje drogie :)
Dzieci w szkole, kawa zrobiona, można ogłaszać wyniki szmatkowej rozdawajki :)
Chętnych na materiały było 30 osób, spośród których Random wylosował




Pod liczbą 12 na liście komentarzy kryje się Szwaczka . Małgosiu gratuluję i proszę o adres :D 

Jesień już na dobre się rozgościła i robi się coraz chłodniej. W trosce o Wasze gardła postanowiłam zakończyć bezterminową rozdawajkę.
W losowaniu wzięło udział 57chętnych. Wpisów było więcej, ale jedna osoba wyeliminowała się sama ;), a dwie inne nie spełniły warunków zabawy . W związku z tym szalik poleci do osoby ukrytej pod numerem:



kasica53 , Kasiu  gratuluję i czekam na kontakt :D

Dziękuję Wam wszystkim za liczny udział w zabawach, za to, że do mnie wracacie i dopingujecie w tym co robię:)
Dzięki rozdawajce poznałam kolejne wspaniałe kobiety z pasją :) do których z przyjemnością będę zaglądać.







niedziela, 9 października 2011

Nie zawsze się udaje :/

Uszyłam narzutę/ kołderkę mojemu synkowi. Doprowadzała mnie ona do szewskiej pasji... Od początku praca szła nie tak jak powinna, a pikowanie to kompletna porażka :( Jeszcze tak źle mi się nigdy nie szyło. Jedyne co mi się w niej podoba to efekt 3D , który osiągnęłam podszywając najpierw postacie jedną warstwą ociepliny i potem dopiero całość drugą warstwą.
Bez ramy do pikowania się nie obejdzie, inaczej całkowicie stracę nerwy.
Na szczęście moja osobista złota rączka zrobiła już projekt tejże , wiec jest nadzieja, że kolejna praca nie doprowadzi mnie do białej gorączki ;)
Synkowi kołderka się podoba, ale zachwytu nie było. Jakiś tam Tarzan, to nie to samo co auta czy piłka nożna... Cóż , nie zawsze wszystko się udaje .

Kolory są takie jak na pierwszym zdjęciu.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wcześniejsze komentarze. Witam również moich nowych obserwatorów, cieszę się ,że chcecie się u mnie zatrzymać na dłużej :D

sobota, 8 października 2011

Znowu mi się dostało :)

Niespodziewanie moja dobra koleżanka Sylwia obdarowała mnie ślicznym zapiśnikiem :) Okładka wzbudziła mój zachwyt, gdyż jest to ni mniej ni więcej patchworkowa gwiazda, a raczej dwie, bo tył jest identyczny.
  Bardzo podobają mi się takie szyte papiery :)  Sylwia trafiła w 10 z tym prezentem i mam teraz porządny notes do zapisywania swoich pomysłów:D
Sylwia, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję !


Być może niektóre z Was pamiętają,że od prawie roku jestem właścicielką pierwszej w życiu kotki. O tym,że cała rodzina jest w niej bez pamięci zakochana nie muszę chyba pisać ;) , a ona każdemu z nas  daje coś od siebie. I tak, za córką chodzi jak piesek i daje robić ze sobą wszystko. Z synem urządza szalone wyścigi, do męża przychodzi na poranne i wieczorne pieszczoty, a mnie zawsze towarzyszy przy szyciu :)
Jak każdy kot, natychmiast wskakuje do każdego nawet najmniejszego pudełka, a jak nie ma pudła to i reklamówka się nada :)




I tym oto kocim akcentem, dziękuję za uwagę i życzę udanego  i pogodnego weekendu :)



piątek, 7 października 2011

Jeszcze się jedno nie skończyło, a już drugie zaczynam...

Nie, nie chodzi tu o żadną rozpoczętą pracę...
Tak sobie przeglądałam moje szmatkowe zasoby w celu wybrania odpowiednich na kolejny projekt, oczywiście stwierdzam ogromne braki i niedosyt  w tym temacie :) Ale do rzeczy, przeglądając je stwierdziłam,że niektórymi chętnie się podzielę :) Oczywiście jeśli ktoś będzie je chciał :)
Przygotowałam  taki mały pakiecik nowych ale też i "odzyskanych" materiałów róznej wielkosci.


Poczatkowo  miały one być dodatkiem do rozdawajki, ale doszłam do wniosku,że być może nie każda z chętnych na szalik ucieszy się ze szmat :)
Wobec tego ogłaszam ekspresową szmacianą rozdawajkę. Chętne osoby proszę o odpowiedni komentarz pod tym postem. Macie czas do niedzieli  9 października. Losowanie przeprowadzę w poniedziałek 10 października.
To jak? Są chętni?? :)

środa, 5 października 2011

Same rarytasy

Gdy Kinia nie wierząc, w szansę wygrania szalika w mojej rozdawajce, zaproponowała mi prywatną wymiankę  , bez wahania się zgodziłam. O ile ja wiedziałam czego chce Kinga, to miałam podpowiedzieć jej co bym chciała ja. Ci co ją znają, wiedzą doskonale jak wszechstronnie uzdolnioną osobą jest i jakie cuda wychodzą spod jej rąk. Napisałam więc o paru rzeczach, coby dziewczyna sama wybrała co może i chce zrobić. I co?
I szczena mi opadła, gdy zobaczyłam co przyniósł listonosz...

Pudełko na przepisy z pięknym haftem na wieku, żeby nie było wątpliwości do czego służy




piękne separatory i karty do zapisywania kuchennych receptur
piękne materiały i słodkie guziczki oraz nici
a teraz "wisienka na torcie"-  cudowny sutaszowy wisior


Ta szalona kobieta obdarowała mnie wszystkim o czym jej wspomniałam! Nie muszę Wam chyba mówić jaką niesamowitą radość mi sprawiła?

Kiniu, nie wiem jak Ci dziękować za te cuda ! Wciąż nie dowierzam,że to wszystko jest moje :)


piątek, 30 września 2011

Coś się szyje

Dzisiaj tylko pokażę małą zajawkę tego, z czym od dłuższego już czasu się zmagam. Muszę się zmotywować do działania, bo ostatnio tylko myślę, a nic nie robię ;) No ale jak tu pracować, gdy upały takie,że przy najlżejszej czynności człowiek jest cały mokry? Jesień mieliśmy latem, teraz mamy lato :)
Na zdjęciu panel ( to nie jest aplikacja) podszyty ociepliną i przepikowany po konturach by nadać efekt 3D. Kiedy będzie reszta? Sama nie wiem...

piątek, 16 września 2011

Obietnica spełniona :)

    Już podczas naszego pierwszego spotkania i nieśmiałych początkach współpracy, obiecałam ,że uszyję specjalnie dla niej piżamkę. Bardzo się ucieszyła. Niestety, jak to w życiu bywa czas mijał, a ja nic dla niej nie miałam. Wiecie jak to jest, a to brak czasu , pomysłu inne pilniejsze sprawy... a ona milczała i czekała. Pracowała jak zawsze bez zarzutu, tylko jej widok, udającej się na spoczynek w starej podartej koszulinie, albo i bez , przyprawiał mnie o wyrzut sumienia .
  W końcu się zmobilizowałam  , zrobiłam burzę mózgu, wybrałam wzory, materiały i zasiadłam do pracy. Nie było łatwo ani szybko, motywy były bardzo pracochłonne, ale w pełni zasłużyła na to by poświęcić dla niej kilka dni pracy. Było warto, gdy założyła piżamę wokół niej zrobiło się milej, cieplej i weselej :D  Cieszę się razem z nią :)
 A oto i ona, moja kochana Janomka w nowej piżamce

  Wygląda uroczo, prawda?

Motylki i róża uszyte metodą PP, małe bloki mają wymiary 10x10 cm, więc trochę się namęczyłam przy ich szyciu.

p.s.pokrowiec uszyty jest prosto, to wystające elementy maszyny tak go pokrzywiły na zdjeciu :)

poniedziałek, 12 września 2011

Miękki jak aksamit

Coś  mnie ostatnio ciągnie do drutów, a chorowanie sprzyja takiej lekkiej pracy. Wyciągnęłam zatem jakąś taką kolorową włóczkę i powstał milutki, mięciutki szalik. Połączyłam oba jego końce ze sobą i powstał modny obecnie okrągły model ;). Ale chyba je rozłączę , bo coś mi tu nie pasuje, choć zamotanie bez konieczności wiązania jest bardzo wygodne.


piątek, 9 września 2011

w międzyczasie

Jak wiecie od czasu do czasu bawię się z decoupage.
Podczas wakacyjnej wizyty naszych znajomych, koleżance wpadła w oko butelka, którą zrobiłam ładnych parę lat temu.
Zaciekawiła ją ta metoda ozdabiania i chciała spróbować swoich sił ;)
Dwa razy nie trzeba mi było tego  powtarzać. Fachowcem nie jestem, ale podstawy znam, więc szybko wygrzebałam puste flaszki i zabrałyśmy się do pracy. Pierwsze decu na butelce Asi wyszło tak:




a to już moja praca i pierwsze kroki z crackle medium, trochę poszłam na żywioł ( butelka naturalnie krzywa)
z rozpędu i chęci dalszego testowania crackle, przerobiłam znany ikeowski czarny serwetnik, teraz wygląda tak
Niedługo znowu coś zmaluję, bo jesteśmy z koleżankami umówione na
Kreatywny wieczór z decoupage właśnie :)

Jeszcze pochwalę się motylkiem, który przyleciał do mnie od Agaty :))

Cieszę się, że zapisujecie się na moje candy i witam nowych obserwatorów, bardzo mi miło,że chcecie zostać u mnie na dłużej :)

Odwiedziliście mnie

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...