piątek, 30 września 2011

Coś się szyje

Dzisiaj tylko pokażę małą zajawkę tego, z czym od dłuższego już czasu się zmagam. Muszę się zmotywować do działania, bo ostatnio tylko myślę, a nic nie robię ;) No ale jak tu pracować, gdy upały takie,że przy najlżejszej czynności człowiek jest cały mokry? Jesień mieliśmy latem, teraz mamy lato :)
Na zdjęciu panel ( to nie jest aplikacja) podszyty ociepliną i przepikowany po konturach by nadać efekt 3D. Kiedy będzie reszta? Sama nie wiem...

piątek, 16 września 2011

Obietnica spełniona :)

    Już podczas naszego pierwszego spotkania i nieśmiałych początkach współpracy, obiecałam ,że uszyję specjalnie dla niej piżamkę. Bardzo się ucieszyła. Niestety, jak to w życiu bywa czas mijał, a ja nic dla niej nie miałam. Wiecie jak to jest, a to brak czasu , pomysłu inne pilniejsze sprawy... a ona milczała i czekała. Pracowała jak zawsze bez zarzutu, tylko jej widok, udającej się na spoczynek w starej podartej koszulinie, albo i bez , przyprawiał mnie o wyrzut sumienia .
  W końcu się zmobilizowałam  , zrobiłam burzę mózgu, wybrałam wzory, materiały i zasiadłam do pracy. Nie było łatwo ani szybko, motywy były bardzo pracochłonne, ale w pełni zasłużyła na to by poświęcić dla niej kilka dni pracy. Było warto, gdy założyła piżamę wokół niej zrobiło się milej, cieplej i weselej :D  Cieszę się razem z nią :)
 A oto i ona, moja kochana Janomka w nowej piżamce

  Wygląda uroczo, prawda?

Motylki i róża uszyte metodą PP, małe bloki mają wymiary 10x10 cm, więc trochę się namęczyłam przy ich szyciu.

p.s.pokrowiec uszyty jest prosto, to wystające elementy maszyny tak go pokrzywiły na zdjeciu :)

poniedziałek, 12 września 2011

Miękki jak aksamit

Coś  mnie ostatnio ciągnie do drutów, a chorowanie sprzyja takiej lekkiej pracy. Wyciągnęłam zatem jakąś taką kolorową włóczkę i powstał milutki, mięciutki szalik. Połączyłam oba jego końce ze sobą i powstał modny obecnie okrągły model ;). Ale chyba je rozłączę , bo coś mi tu nie pasuje, choć zamotanie bez konieczności wiązania jest bardzo wygodne.


piątek, 9 września 2011

w międzyczasie

Jak wiecie od czasu do czasu bawię się z decoupage.
Podczas wakacyjnej wizyty naszych znajomych, koleżance wpadła w oko butelka, którą zrobiłam ładnych parę lat temu.
Zaciekawiła ją ta metoda ozdabiania i chciała spróbować swoich sił ;)
Dwa razy nie trzeba mi było tego  powtarzać. Fachowcem nie jestem, ale podstawy znam, więc szybko wygrzebałam puste flaszki i zabrałyśmy się do pracy. Pierwsze decu na butelce Asi wyszło tak:




a to już moja praca i pierwsze kroki z crackle medium, trochę poszłam na żywioł ( butelka naturalnie krzywa)
z rozpędu i chęci dalszego testowania crackle, przerobiłam znany ikeowski czarny serwetnik, teraz wygląda tak
Niedługo znowu coś zmaluję, bo jesteśmy z koleżankami umówione na
Kreatywny wieczór z decoupage właśnie :)

Jeszcze pochwalę się motylkiem, który przyleciał do mnie od Agaty :))

Cieszę się, że zapisujecie się na moje candy i witam nowych obserwatorów, bardzo mi miło,że chcecie zostać u mnie na dłużej :)

piątek, 2 września 2011

Czas na rozdawajkę :)

Jako rzekłam rano - ogłaszam zapisy do rozdawajki :)
Już od dawna o niej myślałam, a że w sierpniu minęły mi dwa lata od pierwszego wpisu, to i powód do obdarowania kogoś doskonały.
Terminu losowania nie określiłam, a to oznacza,że może ono nastąpić w każdej, chwili, taki mój kaprys ;) Nie jest też wykluczone,że obdaruję więcej niż jedną osobę...
Co chcę podarować? Na początek będzie to szal , który pokazałam w poprzednim wpisie. Co jeszcze? Tego będziecie się dowiadywać stopniowo :)
Zatem kto chętny niechaj:
- umieści odpowiedni komentarz pod tym postem
- zamieści podlinkowany baner( widoczny powyżej) na swoim blogu
- uzbroi się w cierpliwość i ma oczy szeroko otwarte
- osoby nie posiadające bloga proszę o zostawienie adresu e-mail

                Zapraszam serdecznie
UWAGA !! Już jest po losowaniu             

nr 2

Pięknie dziękuję Wam za tak miłe komentarze pod poprzednim wpisem :D

Z tego samozadowolenia, popełniłam szal nr 2. Kolory ma śliczne ,błękit,granat, fiolet i ciemny grafitowy. Sama nie wiem który zestaw bardziej mi się podoba.

 Dla tych, które są ciekawe co to za włóczka, zdjęcie poglądowe motka

Miłego dnia życzę i już teraz zapraszam na moją rozdawajkę, której ogłoszenie nastąpi wieczorem ;)

czwartek, 1 września 2011

Samozadowolenie ;)

Tak, jestem zadowolona i to bardzo! Z czego? Z tego,że po ponad roku myślenia i chcenia , zrobiłam sobie roletę rzymską na kuchenne okno :)
 Do tego by w końcu zabrać się do roboty zmobilizował mnie wpis Riony.
Materiał czekał sobie od dwóch lat , na to , aż zdecyduję się co z niego uszyć i się doczekał :) Problemem było znalezienie małych kółeczek, ale i te udało mi się zdobyć. I tak po około 2 godzinach pracy, powstało to, nad czym tak długo rozmyślałam :) Moje zadowolenie potęguje fakt,że nic nie prułam, wszystko dobrze wyliczyłam i uzyskałam zamierzony efekt:D


Widzę,że jeszcze trochę muszę tasiemki wyregulować, ale to już jest "pikuś"
Pozdrawiam serdecznie i wszystkim z Was, które przeżywają dziś pierwszy dzień dziecka w szkole/ przedszkolu życzę byście były dzielne :)

Odwiedziliście mnie

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...